KOŚCIÓŁ POD WEZWANIEM ŚW. DUCHA

dekanat lubelski - śródmiejski

ul. Krakowskie Przedmieście 1

           Lublin był jednym z miast, które Kazimierz Wielki zostawił murowane. Po otoczeniu go murem obronnym, liczba ludności szybko wzrosła, a co za tym także idzie, liczba chorych i ubogich. Szpital przy kościele św. Michała w obrębie murów okazał się niewystarczający dla potrzeb mieszkańców, wobec czego w 1342 zbudowano drugi, poza nimi. W 1419 przy szpitalu założono kościół Św. Ducha, podniesiony do rangi parafii dwa lata później. O ile w XV wieku kościół bogacił się za sprawą wielu darczyńców, którzy przepisywali na jego rzecz swe nieruchomości, to wiek XVI przyniósł mu duży spadek dochodów i tym samym upadek materialny. Zarząd nad kościołem przekazano lubelskim rajcom, którzy chętnie sprzedawali kościelne nieruchomości różnowierczej szlachcie i mieszczaństwu.

            Wiadomo, że kościół był od początku murowany, jednak aż do XVII wieku w żadnych zachowanych dokumentach nie odnaleziono informacji co do jego wyglądu. Dopiero zapis z 1603 mówi, że został on w części odrestaurowany po pożarze, który wybuchł rok wcześniej. Za sprawą rajcy Stanisława Lichańskiego odbudowano, przesklepiono i odmalowano prezbiterium a także ufundowano nową kaplicę św. Stanisława. W świątyni znajdowały się wówczas cztery ołtarze: wielki, dwa ołtarze w nawie i jeden w kaplicy. Do połowy XVI wieku cały kościół wyremontowano, sklepiono i pokryto gontem, a w nawie ułożono posadzkę. Na ścianach umieszczono dwanaście złoconych malowideł przedstawiających znaki konsekracji kościoła. Wewnątrz znajdował się drewniany chór z organami oraz rzeźbiona ambona z żyrandolem. Po prawej stronie od wejścia, w ołtarzu bocznym znajdował się obraz Najświętszej Marii Panny z Dzieciątkiem Jezus słynący cudami.

            W 1610 wspomniany już rajca Stanisław Lichański sprowadził do parafii Św. Ducha karmelitów bosych, którzy mieli pomóc w zabezpieczeniu majątku kościelnego. Niestety, ojcowie, którzy mieli osiedlić się przy Św. Duchu tymczasowo, nie chcieli opuścić kościoła, co wywołało sprzeciw lubelskich mieszkańców i duchownych. Widząc tą niechęć, karmelici nabyli przy pomocy bogatych dobrodziejów pobliskie nieruchomości, wystawiając obok wspaniały kościół i klasztor. Tym samym, w 1622, zrzekli się oficjalnie roszczeń co do kościoła i szpitala świętoduskiego. Nie rozwiązało to jednak sprawy, ponieważ bliskie sąsiedztwo obu kościołów oraz wykupienie świętoduskich nieruchomości przez karmelitów powodowało wieloletnie zatargi. Wskutek tych działań kościół i szpital przy Krakowskim Przedmieściu szybko popadł w ubóstwo.

            W 2. połowie XVII wieku dobudowana została druga kaplica, (naprzeciwko kaplicy św. Stanisława) zwana najpierw kaplicą Matki Boskiej, a potem – Pana Jezusa Miłosiernego. Fundatorem jej był pisarz Stefan Czarniecki.

            W 1733 świątynia się spaliła. Po odbudowaniu podwyższono wieżę z dzwonnicą, pod którą znajdowało się wejście od strony południowej. Dodano barokowy szczyt o falistych gzymsach, położono w części nawy marmurową posadzkę oraz powiększono mieszkanie prepozyta parafii. Kaplice połączono z nawą poprzez wycięcie arkad w ścianach, co sprawiło, że stanowiły nawy boczne. W 1. połowie XVIII wieku w kościele było sześć ołtarzy, jednak ze względu na potrzeby wiernych, przebudowy i remonty po pożarach, ich rozmieszczenie oraz liczba zmieniały się. W nawie głównej obok prezbiterium, po prawej stronie od wejścia, znajdował się ołtarz z cudownym przedstawieniem Matki Najświętszej. Później obraz ten przeniesiono do kaplicy Matki Boskiej, a ostatecznie znalazł się w ołtarzu głównym, na miejscu obrazu Ducha Św. zstępującego na apostołów otaczających Najświętszą Marię Pannę. Jest to najważniejszy i najcenniejszy skarb przechowywany do dziś w kościele Św. Ducha, od połowy XVII wieku czczony jako cudowny wizerunek. Według zeznań złożonych przez jedenastu świadków, 18 lipca 1642 uczeń szkoły jezuickiej Jakub Lenczowski modlił się przed egzaminem przy obrazie Matki Najświętszej, kiedy zauważył płynące z Jej oczu łzy. Wydarzenie to, powtarzające się przez kilka następnych dni, potwierdziło wielu naocznych świadków, co zostało udokumentowane na piśmie. Świadectwem były także ślady krwawych łez na chusteczkach, którymi wycierano łzy z wizerunku. W szybkim czasie rozeszła się wieść o cudzie, a do świątyni zaczęli przybywać wierni z modlitwami i intencjami. Obraz uznano za cudowny voce populi, czyli z rozgłosu, a nie z dekretu papieskiego. W 1799 zaczęto uroczyście odsłaniać wizerunek dla wiernych. Pielgrzymujący do Św. Ducha pozostawiali tam liczne wota oraz fundowali naczynia liturgiczne i sprzęty. Niestety część z nich została przekazana na cel powstania kościuszkowskiego,  w tym także w 1799 srebrna sukienka z obrazu. Warto tu również wspomnieć o dwóch innych dziełach z 1672 i 1673, wiszących na ścianach prezbiterium i przedstawiających cud obrazu maryjnego oraz proces badania cudu.

            Przy kościele znajdują się dwie zakrystie. Kiedy kościół zajęli karmelici, prepozytowi i ubogim pozostawili do dyspozycji jedynie kaplicę św. Stanisława. Mimo wcześniej podjętych zobowiązań, nie wybudowali drugiej zakrystii, a nawet po opuszczeniu kościoła w 1622 zatrzymali ją dla siebie. Prepozyt zmuszony był zatem wybudować po przeciwnej stronie skromne pomieszczenie do przechowywania szat, naczyń i sprzętów liturgicznych niezbędnych do sprawowania mszy św.

           Na miejscu dzisiejszego ratusza, a wcześniej kościoła karmelitów bosych mieścił się budynek szpitalny, przylegający do wschodniej ściany prezbiterium kościoła świętoduskiego. Była to duża murowana kamienica ze sklepioną izbą doświetloną dwoma dużymi oknami od południa, w której znajdowało się 35 łóżek dla kobiet i 15 dziewcząt. Po drugiej stronie było analogiczne pomieszczenie dla 55 mężczyzn. Pierwsze piętro rozplanowane było tak samo. Piętrowy budynek przedstawiał się dość okazale: południowy front wieńczyły trzy wieżyczki. Do zabudowań szpitalnych zaliczały się jeszcze budynki gospodarcze i pomieszczenia dla służby szpitalnej. Na przełomie XVI i XVII wieku w szpitalu mieszkało 168 chorych i ubogich, a personel stanowił jeden chirurg, trzech mężczyzn i cztery kobiety. Kiedy karmelici na miejscu budynku dla chorych wybudowali kościół, a większość pozostałych budynków zajęli na pomieszczenia klasztorne, szpital popadł w ubóstwo. W 1827 na murach spalonych zabudowań karmelickich rozpoczęto budowę nowego magistratu.

            Na początku XIX wieku wyburzono ostatnie budynki szpitalne, a około 1854 Bramę Świętoduską przylegającą do kościoła od zachodu. W 1866 dokonano kasaty kościoła na rzecz państwa i przez kilka lat nie wyznaczono żadnego duchownego do sprawowania opieki nad kościołem i odprawiania mszy św. W 1911 skradziono srebrną koronę wysadzaną kamieniami z obrazu maryjnego. Powtórna koronacja odbyła się dwa lata później. Do II wojny światowej kościół był kilkukrotnie remontowany. W czasie bombardowania Lublina w 1939 kula uszkodziła jeden z wizerunków Matki Bożej, ale budynek kościoła nie odniósł większych uszkodzeń.

            Świątynia zachowała się bez większych zmian architektonicznych. Jest trójnawową bazyliką z dwiema zakrystiami i wejściem od strony południowej, zaakcentowanym wieżą z dzwonnicą. Ściana na wysokości wejścia i wysokiego półkoliście zamkniętego okna ponad nim zaakcentowana jest boniowaniem, a wyżej dwiema lizenami, na których wspiera się gzyms. Górna część wieży posiada wysokie półkoliście zakończone okno oraz okrągłe, powyżej niego. Od strony południowej widoczna jest również czteropolowa elewacja nawy bocznej przedzielona lizenami, z dwoma oknami w każdym polu, dużym i małym, zakończonymi półkoliście. Przęsło przy wieży jest silnie cofnięte w stosunku do reszty. Dalej znajduje się dwupolowa elewacja zakrystii z oknami, a ponad nią ściana prezbiterium nakrytego kopułą z latarnią, z niskim oknem zakończonym odcinkiem łuku. Podział we wnętrzu kościoła akcentują filary z kompozytowymi pilastrami podtrzymujące belkowanie. Na sklepieniu naw oraz prezbiterium zastosowano charakterystyczne dla tego regionu sztukaterie, w stylu tzw. renesansu lubelskiego.

                                                                                                  Opracowanie Aleksandra Szymula