Dzisiejsza data:

Hieronim Łopaciński 

(30 IX 1860 Ośno Górne na Kujawach – 24 VIII 1906 Lublin)

językoznawca, etnograf, badacz historycznej i kulturalnej przeszłości Lublina i Lubelszczyzny

           Pochodził ze zubożałej szlacheckiej rodziny Łopacińskich – Lubiczów z Łopacina, jeden z siedmiorga dzieci pisarza i urzędnika Ludwika Łopacińskiego herbu Lubicz oraz Marii z Krusiewiczów.


Nauka i praca zawodowa

           Po ukończeniu z wyróżnieniem Męskiego Gimnazjum Klasycznego w Kaliszu w 1879 rozpoczął studia na Wydziale Historyczno–Filologicznym Uniwersytetu Warszawskiego, w czasie których w 1881 otrzymał złoty medal za rozprawę naukową Charakterystyka osób występujących w komediach Terencjusza. Przez krótki okres pracował jako nauczyciel greki i łaciny w III Gimnazjum w Warszawie, od 1 stycznia 1884 rozpoczął pracę jako profesor filologii i historii w gimnazjum w Lublinie.

           Wśród uczniów miał opinię surowego i bardzo wymagającego nauczyciela ze względu na porywczy charakter i stosowane metody nauczania. Zupełnie inaczej zachowywał się poza szkołą, chętnie przebywając w towarzystwie młodzieży i zyskując tym ich uznanie oraz sympatię. Nie tolerował lenistwa wśród swoich podopiecznych, ale starał się pomagać zdolnym uczniom z biednych rodzin, organizując im korepetycje, pomoce naukowe oraz zbierając pieniądze na ich utrzymanie.

           W 1886 na zlecenie dyrektora placówki i władz gubernialnych rozpoczął badania naukowe mające wykazać rosyjskość Lubelszczyzny, kiedy jednak doszedł do wniosków obalających tę tezę, władze wycofały się z tego pomysłu. Łopaciński nie zaprzestał jednak badań i ich wyniki publikował w wielu pismach pod różnymi pseudonimami, między innymi jako Rafał Lubicz.


Zainteresowania

           Oprócz Lublina i Lubelszczyzny tematem jego zainteresowań było językoznawstwo, etnografia oraz historia kultury. Jego badania dotyczyły regionów Białostocczyzny, Podlasia, Śląska Cieszyńskiego, Kaszub i Wielkopolski. Interesował się gwarą ludową, zwyczajami, szeroko pojętą kulturą, sztuką i budownictwem regionalnym. Hieronim Łopaciński nie był związany zawodowo ze środowiskiem uniwersyteckim, ale współpracował przez wiele lat z Komisją Językową Krakowskiej Akademii Umiejętności (w 1900 został powołany na członka - korespondenta), a jego publikacje oceniano na wysokim poziomie. Był odznaczony Orderami św. Anny (1986) i św. Stanisława.

           Kilkukrotnie proponowano mu objęcie katedr uniwersyteckich, czego odmawiał, tłumacząc się tym, że wówczas jego miejsce w gimnazjum zająłby jakiś Rosjanin.  


Jego zbiory

           Znany był z zamiłowania bibliofilskiego, przez lata poszukiwał i gromadził starodruki, rękopisy, rzadkie egzemplarze książek, mapy i ryciny. Wśród nich znalazły się kolejne druki lubelskich oficyn drukarskich oraz zamojskich z XVII, XVIII i XIX wieku. Do najcenniejszych pozycji w jego zbiorach należy najstarszy druk z pierwszej lubelskiej drukarni Pawła Konrada z 1630 Słonecznik albo porównanie woli ludzkiej z wolą bożą Jeremiego Drexeliusa, z dedykacją dla Anny Katarzyny Królewny Polskiej oraz druk z drukarni Jana Wieczorkowicza Skarb nigdy nie przebrany kościoła Ś. Katolickiego krzyż Pański autorstwa o. Pawła Ruszla z 1656 roku. Posiadał również najstarszy widok Lublina, opublikowany po raz pierwszy w dziele Georga Brauna i Abrahama Hogenberga Civitates Orbis Terrarum w Kolonii w 1618, który później sam wydał w 1901 z tłumaczeniem tekstów i własnym komentarzem. Jego bogaty księgozbiór liczył 11 775 tomów, w tym 3 556 starych druków z 27 inkunabułami, 693 rękopisy, około 600 map, atlasów i rycin. Wszystko to przechowywał w swoim czteropokojowym mieszkaniu przy ul. Gubernatorskiej (obecnie ul. Kościuszki).

           Łopacińskiego najczęściej można było spotkać na Krakowskim Przedmieściu. Lubił spędzać czas w słynnej cukierni Semadeniego, gdzie codziennie pił kawę i przeglądał prasę przygotowywaną mu wcześniej przez kelnera. Był stałym klientem księgarni Franciszka Raczkowskiego, w której spotykali się miłośnicy książek, aby obejrzeć nowe wydawnictwa oraz zdobyć potajemnie nieocenzurowane pozycje. Przyjaźnił się ze znanym lubelskim lekarzem Mieczysławem Biernackim, nauczycielami, adwokatami, naukowcami i duchownymi.


Wystawa

           W 1901 w Lublinie zorganizowano Wystawę Przedmiotów Sztuki i Starożytności, do organizacji której w znacznym stopniu przyczynił się Henryk Łopaciński. To dzięki niemu na wystawie znalazły się zabytki archeologiczne, numizmaty z lubelskich mennic, druki z polskich i żydowskich drukarni oraz obrazy, ryciny, fotografie, atlasy i mapy, tkaniny, pieczęcie, księgi i przywileje z terenu całej Lubelszczyzny, w sumie 2 328 pozycji katalogowych umieszczonych w gmachu podominikańskim na Starym Mieście. Wystawa podkreślająca polskie tradycje i kulturę w Lublinie zorganizowana pod rządami rosyjskimi była największym sukcesem życiowym Łopacińskiego.


Wypadek

           Henryk Łopaciński zmarł tragicznie w wieku 46 lat w wyniku obrażeń po wypadku, który miał miejsce w nocy z 23 na 24 sierpnia 1906 roku. Wracając z oględzin pomnika ułanów księcia Poniatowskiego znajdującego się na Lemszczyźnie, przy ul. Misjonarskiej konie poniosły i przewróciły powóz, którym podróżował wraz z lubelskim artystą Konstantym Kietlicz–Rayskim. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Lipowej.

            Jego rękopisy (ma na swoim koncie blisko 600 artykułów) zostały przekazane Akademii Umiejętności, a księgozbiór odkupiony od spadkobierców przez utworzone w 1907 Towarzystwo Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego, utworzone wśród jego przyjaciół i znajomych jako zaczątek pierwszej lubelskiej biblioteki.


Wspomnienia o Łopacińskim:

           „Otóż, zadziwiającym jest, iż ten człowiek, który dla kultury polskiej całe swe życie poświęcił i wciąż dla niej pracował, w momencie strajku szkolnego, gdy wszyscy uczniowie i nauczyciele polscy opuścili szkołę rosyjską, sam jeden w tej szkole pozostał i naraził się na przykre podejrzenia.

           Było mi to tak bolesne, że zdecydowałem się wprost Łopacińskiego zapytać o przyczynę tego kroku. Odpowiedział mi bardzo jasno i szczerze. Przede wszystkim o swoim ubóstwie, gdyż z pensji posyłanej w części do matki w Kaliszu i po potrąceniu wydatków na książki nie pozostaje mu nic, musi więc poczekać na bliską już emeryturę, gdy nareszcie będzie wolny od kajdan gimnazjalnych. Zresztą szkoła rosyjska z nauczycielami bez uczniów długo utrzymać się nie będzie mogła, a wtedy piękny przez Wielopolskiego dla uczniów wybrany czerwony gmach, a zarazem i ta piękna biblioteka w dolnej sali, przejdą w ręce społeczeństwa polskiego (i tu się uśmiechał). Będzie ona przez niego dopilnowana, aby się z niej nic nie ulotniło.

(…....)

           Po jego śmierci wykonanie ideału całego jego życia, tj. stworzenie Biblioteki Publicznej Miejskiej w Lublinie, nie dało nam spokoju. W tym celu zebraliśmy się w dziesięć osób i dawszy 8 tysięcy rubli odszkodowania rodzinie, otrzymaliśmy za to jego bibliotekę, która przekazaliśmy miastu.

Mieczysław Biernacki (1862–1948) Lekarz, działacz polityczny, społeczny, publicysta, dziennikarz

           Śp. Hieronim Łopaciński przybył do Lublina w 1883 roku. Poznałem go na herbatce u ks. prefekta Swidzińskiego w roku 1886.

           Zbliżyliśmy się do siebie dzięki temu, że dosyć dobrze znałem gwarę i zwyczaje ludu podlaskiego, on zaś w owej chwili zajmował się zbieraniem wyrażeń, przysłowi (!) i zwyczajów ludowych. Pomału zaprzyjaźniliśmy się i przyjaźń ta przetrwała aż do jego tragicznej śmierci. Do 1896 roku nie było tygodnia, żebyśmy się przynajmniej trzy lub cztery razy nie widzieli.

           W chwili poznania go p[an] Łopaciński miał zaledwie 26 lat; był niezwykle zdolnym i pracowitym, a wskutek tego już posiadał bardzo wiele wiedzy. Przede wszystkim znał on doskonale wykładane przez siebie przedmioty: grecki i łacinę, dzięki czemu dyrektor gimnazjum, smutnej pamięci Rusin galicyjski, Siengalewicz, choć go z całego serca nienawidził, znosił go w gimnazjum jako ostatnią, a nieomylną powagę przy poprawianiu łacińskich i greckich wypracowań maturalnych, które, jak wiadomo, potrzeba było odsyłać do kuratorium warszawskiego. Nienawiść ta nikogo, kto znał Siengalewicza, dziwić nie będzie, dla Siengalewicza bowiem Polska i wszystko co polskie było nienawistnym, gdy Łopaciński całą duszą ukochał Polskę i dla jej dobra poświęcał wszystkie chwile swojego życia. Wszystko, co było polskim, żywo go interesowało, do wszystkiego chciał, choć maleńką cegiełkę pracy swej dorzucić.

(…..)

           Gdym raz zaszedł do niego, natrafiłem na taką scenę: na stole leżały dwa ogromne foliały jakiegoś niemieckiego dzieła architektonicznego, oprawne w czarną skórę, ze złoconymi brzegami i tuż stał Profesor z jakimś żydkiem, trzymając stare spodnie, jeden za jedną a drugi na drugą nogawicę; na krzesełku, na stosie książek leżała dobrze podszarzana kamizelka profesorska. Obydwie strony zajadle się targowały. Ponieważ porozumienie nie następowało. Żyd sprawę całą zdał na mój sąd: Niech ksiądz weźmie na delikatne sumienie i powie czy ja nie mam krzywdy; ja za te dwie piękne księgi chcę stare spodnie i kamizelkę, a p[an] Profesor daje mi tylko spodnie. W taki to sposób powstawała „Biblioteka Lubelska".

ks. Karol Dębiński (1859–1943), kapłan i nauczyciel


Bibliografia:

Araszkiewicz Feliks, Hieronim Łopaciński 1860–1906, Lublin 1928

Bieleń Zdzisław, Hieronim Łopaciński 1860–1906, Lublin 2006

Bieleń Zdzisław, Hieronim Łopaciński ze wspomnieniach, Lublin 2004

Uljasz Adrian, Hieronim Łopaciński 1860–1906. Człowiek, dzieło, pamięć, Lublin 2006

Grafika losowa