Dzisiejsza data:

Dwór w Abramowicach

Na południu od centrum Lublina znajduje się dzielnica Abramowice, niegdyś będąca prywatnym majątkiem ziemskim.

           Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z Liber Beneficiorum Jana Długosza z 1393 roku i  mówią o właścicielu rycerskiego folwarku - Sieciechu (Sethegius), a następnie – Andrzeju i Janie Klimuntowskich herbu Topór. W końcu XV wieku Abramowice należały do Jana Ossolińskiego, który zastawił majątek za 250 florenów węgierskich sędziemu lubelskiemu Mikołajowi Pszonce, jednemu z twórców Rzeczypospolitej Babińskiej. Kolejni właściciele – Głuscy i Jezierscy dobrze gospodarowali majątkiem, który dzięki bliskiej odległości od Lublina szybko się rozwijał i przynosił dochody.

          Abramowice były również częścią tzw. klucza głuskiego, w którego skład wchodziły okoliczne folwarki ziemskie: Wólka Abramowicka, Ćmiłów, Wilczopole, Kalinówka, Kliny, Dominów i prywatne miasteczko Głusk, założone w 2. połowie XVII wieku przez podstolego lubelskiego Tomasza Głuskiego. W końcu XVIII wieku klucz głuski przeszedł w ręce rodziny Gałęzowskich z Targowiska. Około 1790 Stanisław Kossowski z żoną Ewą z Gałęzowskich wznieśli w Abramowicach okazały drewniany dwór w otoczeniu którego założyli modny wówczas barokowy ogród kwaterowy obsadzony lipami. Nowa siedziba znajdowała się w centrum założenia dworsko–parkowego z widokiem na stawy. Po śmierci Kossowskiego wdowa przekazała cały majątek swojemu bratu, Wincentemu Gałęzowskiemu, a po śmierci tegoż w 1833 cały klucz głuski trafił do właścicieli pobliskich Osmolic, Franciszka i Tekli Grabowskich. Zachowane z tego czasu dokumenty przekazują, że folwark był wówczas bardzo zaniedbany a ze spalonego dworu ostały się tylko murowane fundamenty i kominy. Właściciel mieszkał w oficynie, która pełniła również rolę składowni i suszarni. Trzy lata później majątek Grabowskich na mocy testamentu przeszedł na ręce ich dzieci: córka Maria Stadnicka otrzymała dobra osmolickie, a syn Kazimierz – klucz głuski. W 1852 Abramowice stały się własnością Marii z Grabowskich i jej męża Feliksa Strojnowskiego, kapitana wojsk rosyjskich, który zmarł w 1864 roku. Za ich czasów rezydencja klucza głuskiego uległa znacznym przekształceniom. Na miejscu spalonego dworu wzniesiono nowy murowany budynek o klasycystycznej szacie w formie dwóch połączonych z sobą prostopadłościennych brył z użytkowym poddaszem. Czternastoosiowa elewacja frontowa (zachodnia) posiada trzy portyki kolumnowe przekryte dwuspadowymi dachami: środkowy portyk jest czterokolumnowy, zaś skrajne – dwukolumnowe, z głowicami toskańskimi. Do pozostałych elewacji przylegają późniejsze dobudówki z dachami pulpitowymi.

           Oprócz nowej siedziby mieszkalnej na terenie abramowickiego folwarku wybudowano także budynki gospodarcze, a całe założenie ogrodowo – parkowe zyskało bardziej naturalną i swobodną formę. Pozostawiono lipy wyznaczające barokowe kwatery, od frontu utworzono reprezentacyjny gazon, a od wschodu – taras z polaną widokową na stawy. W ogrodzie umieszczono oranżerię i promenadę spacerową wyznaczoną przez szpalery grabów.

           O obecności rodziny Strojnowskich na Lubelszczyźnie przypomina dziś kamienna figura Matki Bożej stojąca obok lubelskiej archikatedry, z twarzą skierowaną w kierunku Abramowic. Ufundowana została przez Marię Strojnowską ku pamięci tragicznie zmarłego męża i rocznego synka. Istnieją przekazy, jakoby Feliks Strojnowski podczas transportu broni do Abramowic został napadnięty przez Kozaków w okolicy dzisiejszego placu Bychawskiego. Nie udawszy się zmylić pogoni, został osaczony i zastrzelony w pobliżu abramowickich stawów (lub, według innej wersji, sam odebrał sobie życie, nie mając już drogi ucieczki). W miejscu jego śmierci znajduje się kurhan z brzozowym krzyżem.

           W 1883 znacznie okrojony majątek w wyniku uwłaszczenia mieszkańców klucza głuskiego i miasteczka Głusk zakupił Nachmiasz Weisseberg za kwotę 420 000 srebrnych rubli, a w 1910 od jego spadkobierców – przedsiębiorca, działacz społeczny i filantrop Henryk Sachs. Jego syn Mieczysław sprawił, że Abramowice znów zyskały na wartości i stały się świetnie prosperującym gospodarstwem, słynącym z hodowli bydła i koni dla wojska. Niestety w 1940 wraz z żoną Kazimierą został rozstrzelany na lubelskich Rurach Jezuickich podczas masowej egzekucji za odmowę podpisania volkslisty, a syn Kazimierz cztery lata później zamordowany w niemieckim obozie Mauthausen. Z rodziny Sachsów ocalała żona Henryka Sachsa, Mieczysława, która w wyniku uwłaszczenia przez komunistyczne władze zmuszona była oddać majątek na rzecz państwa. Jej samej pozwolono jeszcze przez kilka lat mieszkać w jednym pokoju we dworku. Na terenie parku i ogrodu już w 1944 utworzono szpital neuropsychiatryczny, którego pierwszymi pacjentami byli więźniowie Majdanka i obozów jenieckich. Wzniesiono nowe budynki, które zasłoniły widok na dwór od strony głównej ulicy. Duża część drzewostanu została wycięta, zmieniono układ alei, zdewastowano i osuszono rybne stawy. Nie zachował się również drewniany młyn i most łączący dwór z drogą prowadzącą do Głuska. W jego pobliżu stoi jeszcze murowana kapliczka w otoczeniu starych lip, w której niegdyś znajdowała się figura św. Jana Nepomucena.

           W północnym portyku dworu umieszczono tablicę pamiątkową poświęconą prof. Mieczysławowi Kaczyńskiemu, dyrektorowi szpitala w latach 50. W 1993 na terenie parku ustawiono rzeźby z Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.

                                                         Opracowała Aleksandra Szymula

Bibliografia:

M. Kseniak, Z przeszłości abramowickiego dworu, „Na przykład” 1995, nr 22, s. 20-21

H. Gawarecki, Lubelskie pomniki [w:] Kalendarz Lubelski, 1971, s. 85

Grafika losowa