Historia właścicieli
Pierwszym znanym właścicielem, którego nazwisko pojawiło się w dokumentach Archiwum Dominikańskiego w Krakowie w 1512 jest Andrzej Schadurka (Sadurka). Akta te mówią o zadłużeniu właścicieli 30 kamienic lubelskich na rzecz zakonu o.o. Dominikanów, które w wypadku Schadurki wynosi 100 grzywien. W tym czasie budynek jawi się jako domus lapidea, co świadczy o tym, że musiała już w tym miejscu stać gotycka budowla kamienna. W 1530 właścicielami kamienicy są trzy córki Andrzeja i Anny Schadurków: Anna z mężem Janem Domarathem, Agnieszka z mężem Piotrem Kiełczowskim i Katarzyna Schadurczanka. Trzy lata później Jan Domarath nabywa 1/3 domu od Katarzyny Schadurczanki za 900 złotych polskich (wraz z pozostałą częścią spadku: młynem, ogrodem i folwarkiem). W 1541 małżeństwo Domarathów odkupuje pozostałą część domu za 400 złp od Agnieszki Kiełczowskiej. Po tym czasie kamienica jest znana pod nazwą Sadurczyńska.
Po bezpotomnej śmierci Domarathów, najpierw Anny, a w 1554 Jana, spadkobiercami zostają trzy bratanice Domaratha: Katarzyna Ożarowska, Zofia Latoryńska i Barbara Bakowa, a od strony Anny jej dwie siostry: Agnieszka Kiełczowska i Katarzyna Odrzywolska (wcześniej Schadurczanka). Niewiele później obie siostry oddają swoją część Jakubowi Ostrowskiemu, poborcy podatkowemu we Lwowie, a spadkobierczynie Jana sprzedają swoją połowę szlachcicowi Adamowi Żukowskiemu z Bystrzycy. Następnymi właścicielami posesji przy Rynku są Jan i Helena Kretkowie, którzy w 1558 odkupują część Żukowskiego za 1600 złp i pół roku później - własność Ostrowskiego za 1700 złp (wraz z ogrodem i placem Niklowskim).
Na mocy podziału majątku po Kretkach, w 1596 budynek dziedziczą ich trzy córki: Katarzyna z mężem Sebastianem Konopnicą, Regina z Janem Cichoszowskim i Dorota z Janem Gizą. Dwa lata później Sebastian Konopnica, rajca i burmistrz lubelski wchodzi w posiadanie całej kamienicy, odkupując pozostałe części od sióstr żony (każdą za 3 000 złp). Po śmierci ojca w 1608 dzieci Konopniców rozpoczynają podział majątku. Był on dość pokaźny, a kamienica musiała być bogata i piękna, ponieważ każde z dzieci chciało ja otrzymać. Spór trwał długo, a najbardziej upominała się o nią córka Barbara Rudnicka. Uważała, że posiadłość powinna zostać przydzielona jej jako zaległy posag, którego nie otrzymała, wychodząc za mąż za szlachcica Jana Rudnickiego bez zgody ojca. Jeszcze za życia Sebastiana Konopnicy wystosowała do rajców lubelskich list, w którym prosiła o wstawiennictwo, aby ojciec przebaczył jej nieposłuszeństwo. Konopnica zapisuje kamienicę córce i synom, jednak wkrótce po tym Aleksander i Andrzej odkupują część siostry za 18 000 złp. Jej mąż próbował tę decyzję później kwestionować jako krzywdzącą, ale bezskutecznie.
W dokumentach z lat 1608 - 1614 jako właściciele figurują obaj bracia, jednak Aleksander Konopnica skarży się przed Urzędem Wójtowskim Lubelskim, że brat Andrzej nie chce wydzielić należnej mu części spadku. W rezultacie, 14 VI 1614 właścicielem zostaje Aleksander Konopnica. Kamienica przedstawiona jest jako nowa, posiadająca malowaną fasadę i ozdoby przy oknach wykonane z ciosanego kamienia. Aleksander, nie będąc w stanie dotrzymać zobowiązań finansowych ciążących na niej, odsprzedaje posiadłość bratu za 24 000 złp. Od tego roku właścicielami są Andrzej Konopnica z żoną Elżbietą Beglówną. W tym samym roku odsprzedają oni część domu (trzy sklepione pomieszczenia na parterze i piwnice) ciotce Katarzynie Rudgierowej, która zapisuje je swojemu bratankowi Baltazarowi Konopnicy. Dwa lata później ponownie dokupują tę część.
Konopnicowie są właścicielami do 1655, kiedy po śmierci Andrzeja, wdowa Elżbieta Beglówna przekazuje kamienicę do równego podziału córkom: Elżbiecie Westerwich-Passon i Justynie Samborskiej-Kieremowiczowej. W latach 60-tych XVII wieku jako właściciele posesji figurują Elżbieta Passanowa z jednej strony i Mikołaj Kieremowicz, wdowiec po Justynie, z drugiej strony. Po kilku latach Kieremowicz ze swoją drugą żoną Apolonią odkupują część Passanów. Za Kieremowiczów kamienica była przedmiotem licznych procesów sądowych. Ignacy Kieremowicz bezustannie wywoływał zatargi z wierzycielami i zadłużając kamienicę coraz bardziej przyczynił się do jeszcze większego jej niszczenia. W 1741 dom dostaje się w ręce jego dwóch córek: Marianny z mężem Szymonem Kiszczycem i Petroneli z mężem Andrzejem Janiszewskim. Toczy się wtedy proces o wyegzekwowanie sumy 5 000 złp należnej kościołowi w Warce (na mocy zapisu testamentowego Andrzeja Konopnicy). W rezultacie ksiądz proboszcz Józef Gradowski uzyskuje prawa do kamienicy, podobnie jak Bazylianie lubelscy do części oficyny. Zapisy z lat 40-tych mówią, że dom zagrażał już bezpieczeństwu mieszkańców. Zniszczenia były rozległe. Poważne uszkodzenia dachu, pęknięcia i rysy w murach i sklepieniach, zdewastowane kuchnie i kominy, okna bez szyb i ram i ściekająca na pułapy woda wymagały natychmiastowych napraw.
Według dokumentów z 1774 właścicielami są Andrzej i Petronela Janiszewscy. Aby wyciągnąć budynek ze stanu ruiny zapożyczają się na kwotę 18 000 złp u Pawła i Marianny Zdziarskich. Za te pieniądze dokonują reperacji dachu i piwnic, a w ramach spłacenia długu Zdziarscy otrzymują prawa do kamienicy. W tym czasie trzecie piętro było już kompletnie zdewastowane i wchodziło się na nie po drabinie. Wkrótce po bezpotomnej śmierci Janiszewskich nieruchomość prawem kaduka przechodzi na rzecz Skarbu Państwa a następnie w ręce Józefa Władysława Zajączkowskiego. Decyzji tej sprzeciwia się Marianna Zdziarska roszcząc sobie prawa do kamienicy. W celu rozwiązania sporu król Stanisław August Poniatowski powołuje specjalną komisję w 1782, jednak rezultaty jej pracy nie są znane. Następny dokument pochodzi z 1783 i wskazuje na właściciela Franciszka Xawerego Janiszewskiego, brata Andrzeja Janiszewskiego i najbliższego krewnego. W tym samym roku odsprzedaje on tytuł dziedzictwa kamienicy Mariannie Zdziarskiej za 300 złp, rezygnując tym samym ze zdewastowanego spadku. Rok później właścicielka odsprzedaje córce Barbarze i zięciowi Maciejowi Gerberom oficynę za 2 000 złp. Cała kamienica przechodzi w ręce Greberów w 1802, kiedy umiera Marianna Zdziarska, i figuruje jako ich własność do 1852. Nowa właścicielka próbuje odbudować dom i nadać mu wygląd z czasów świetności. Aby nadawał się do zamieszkania, rozebrano zrujnowane trzecie piętro wraz z attyką i pokryto go dwuspadowym dachem. Następnie kamienica przechodzi na własność Leonardy z Greberów Jastrzębskiej, która odkupuje części spadkowe swoich trzech sióstr i sprzedaje całość za 24 000 złp Władysławowi i Apolonii Kowalskim.
W latach 1858 - 1873 właścicielem domu jest Władysław Sobieszczański (zakupił go za 43 000 złp) , a po nim – Kazimierz Ćwikliński z żona Antoniną z Ponińskich (koszt zakupu wynosił 76 966 złp) . Po ich śmierci ½ kamienicy dziedziczy siostra Kazimierza, Aniela z Ćwiklińskich Borewicz, a druga część przypada spadkobierczyniom Antoniny, jej dwóm siostrom: Zofii z Ponińskich Lewińskiej i Michalinie z Ponińskich Rubaszkiewiczowej z mężem Kazimierzem Józefem. W latach 20-tych i 30-tych XX wieku poszczególne części spadku po Ćwiklińskich sukcesywnie odkupują Adam i Stanisława Krzyżanowscy. Dzięki ich staraniom w 1938 zostaje sporządzony projekt odbudowy trzeciego piętra i attyki autorstwa inż. arch. Czesława Dorii - Dernałowicza w oparciu o wygląd z obrazu Pożar miasta Lublina w roku 1719. Zdołano wtedy jedynie zająć się konserwacją wystroju drugiego piętra. Po wojnie jako właścicielka kamienicy figuruje Stanisława Krzyżanowska. W 1952 budynek zostaje przekazany na potrzeby Przedszkola Związku Spółdzielczości Pracy. Dwa lata później rozpoczynają się pierwsze po wojnie prace restauratorskie i konserwatorskie, związane z renowacją Starego Miasta z okazji dziesięciolecia Manifestu Lipcowego. Dokonano wtedy przekształcenia attyki na wyższą i bogatszą, według zamysłu inż. arch. J. Gontarczyka, rezygnując jednak z wyglądu historycznego.
Ostatnie prace konserwatorskie, obejmujące odnowienie fasady, przeprowadzone zostają w 2003 i 2004, w dokumentacji których jako właściciele figurują Seweryn i Kazimierz Krzyżanowscy.