OSIEDLE T.O.R.
na Czechowie Górnym
Wśród jednorodzinnej zabudowy dzisiejszej dzielnicy Czechów, przy ul. Arnsztajnowej, Dudzińskiego, Partyzantów i Czaplińskiego, odnaleźć można kilka małych murowanych domków z charakterystyczną, drewnianą nadbudową
W czerwcu 1935 Rada Miejska zdecydowała o przekazaniu terenów na Czechowie Górnym pod zabudowę jednorodzinną. Na niewielkich działkach zaplanowano budowę osiedla T.O.R. (Towarzystwa Osiedli Robotniczych). Idea zaczerpnięta z planów warszawskich przewidywała powstanie osiemnastu powtarzalnych domów dla Spółdzielni Podoficerskiej, dziesięć dla Spółdzielni Legionowej oraz trzydzieści pięć dla Związku Legionistów. Inwestycję sfinansować miał Bank Gospodarstwa Krajowego i Fundusz Pracy. Według projektu autorstwa Romana Piotrowskiego z Pracowni Architektonicznej, T.O.R. wzorowany na architekturze skandynawskiej, murowany z cegły domek miał posiadać trzy pokoje, kuchnię, łazienkę, sień i spiżarnię. Charakterystycznym elementem dla sześciennej bryły była drewniana nadbudowa nad częścią domu. Ideą projektu był minimalizm formy, jednolitość oraz niewielki koszt. Pierwsze zabudowania pojawiły się w 1937. Przez dwa lata udało się zagospodarować dziewiętnaście działek. Ponieważ teren ten znajdował się poza granicami miasta i uważany był za odrębną osadę, brak było wodociągów, kanalizacji i elektryczności. Część domów posiadała tylko jeden pokój z kuchnią, bez łazienki.
Według zamysłu radnych miejskich w domkach mieli zamieszkać mniej zamożni lublinianie, tzw. uboższa średnia klasa społeczna. Trudno określić teraz kryteria przynależności do owej grupy, ale zgodnie z relacjami dzisiejszych mieszkańców, sąsiadami byli wojskowi, bankowcy, policjanci, pocztowcy i pracownicy administracyjni.
W czasie II wojny światowej niemieccy okupanci niespodziewanie aresztowali, pod zarzutem działalności konspiracyjnej, czternastu mężczyzn, którzy mieszkali wraz z rodzinami na osiedlu T.O.R. po krótkim pobycie w więzieniu na zamku, zostali przewiezieni do Auschwitz, skąd nie powrócili. Na przełomie lat 50. i 60. mieszkańcy wystawili drewniany krzyż przy zbiegu ulic Partyzantów i Solarza, ku pamięci zamordowanych sąsiadów.
Po wkroczeniu wojsk radzieckich do miasta jeden z domów zajął marszałek Polski i ZSRR Konstanty Rokossowski. Dzielnica stała się na tyle atrakcyjna lokalizacją, że ówczesne władze miały w planach podział działek na mniejsze i zagęszczenie zabudowy. Po odwołaniach i apelach mieszkańców, ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, wytyczając obok nowe ulice z parcelami pod budowę domów.
Na przełomie lat 60. i 70., przy okazji planów postawienia wielkich bloków wielorodzinnych na Czechowie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej zaleciło zachowanie dotychczasowej zabudowy Górnego Czechowa w niezmienionym kształcie i granicach. Niestety, nie zachowało się jej wiele od tamtego czasu. Brak ochrony przez wpis do gminnej ewidencji zabytków w odpowiednim czasie spowodował degradację historycznej już dziś tkanki miejskiej, jaką jest osiedle T.O.R. Konieczność dostosowania domów do rozwijających się potrzeb mieszkańców wymuszała znaczne ich przebudowy i adaptacje (zwiększanie powierzchni użytkowych, niszczenie drewnianej nadbudowy, potrzeba posiadania łazienki).
Do dziś w swojej pierwotnej formie zachował się jeden budynek bliźniaczy oraz około dziesięciu innych, częściowo przekształconych.
Bibliografia:
Domagała M, Śliczne bliźniaki z drewnianym detalem. Wyjątkowe przedwojenne osiedle, „Gazeta wyborcza. Lublin”, 24.01.2016
Zętar J., Osiedla przedwojenne, „Para” 2018, nr 16 (dostęp: http://teatrnn.pl/para/osiedla-przedwojenne/ 23.01.2019)
Denys M, Lublin miedzy wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939, Łódź 2010