Dzisiejsza data:

Pradzieje

           Lublin należy do najstarszych miejsc osadnictwa w Polsce, jego początki sięgają legendarnych czasów. 

           Według Kroniki Polskiej mistrza Wincentego Kadłubka, powstałej  w końcu XII wieku, historia nazwy miasta sięga czasów starożytnego Rzymu:

„Syn jego [Lestek III] nie w takiej mierze [powiększył] państwo ojca, w jakiej wiele dodał do ojcowskich wyczynów: on Juliusza Cezara pokonał w trzech bitwach, on w kraju Partów Krassusa zniósł z wszystkimi wojskami, a do ust jego wlewając złoto rzekł: „Złota pragnąłeś, złoto pij”. Rozkazał i Gotom, i Partom, a także krainom położonym poza Partami. Wreszcie Juliusz, rad się z nim sprzymierzyć węzłem powinowactwa, wydaje za niego siostrę Julię. Jej to jako posag przekazana została od brata Bawaria, a jako dar ślubny od męża prowincja serbska. Założyła ona dwa miasta, z których jedno od imienia brata nazwać kazała Julius [teraz Lubusz], drugie Julia od własnego imienia [obecnie nazywa się ono Lublin]. Ponieważ zaś Juliusz faktem tym rozdmuchał przeciwko sobie nienawiść senatu rzymskiego, zwabiony bowiem uściskami nieprzyjaciół, jak wróg, nie jak obywatel, zacieśniał obszar państwa rzymskiego i tych nauczył rozkazywania, których raczej powinien był nauczyć służenia - usiłuje gwałtem odebrać siostrze to, co przedtem dał jej jako posag. Z tego powodu siostra jego została odprawiona, pozostawiwszy u męża maleńkiego syna, któremu imię było Pompiliusz. Nałożnica zaś jego, która współzawodniczyła z królową, gdy ta była jeszcze obecna, zajęła miejsce królowej. Ta z nienawiści do rywalki, pod wpływem miłości, którą opętała króla, zmieniła nazwy wymienionych miast.”

(Tłumaczyła z j. łacińskiego Brygida Kürbis.)

           Legenda ta jest jedną z wielu o założeniu koziego grodu, spisywanych przez wieki przez kronikarzy i historyków.

           Z innej legendy opartej o szesnastowieczny zapis kroniki Marcina Kromera dowiadujemy się: „Podanie mieszkańców tutejszych do dziś dnia istniejące zapewnia, że jakiś książę Polski przybył tu pewnego czasu do nowej osady celem nadania jej nazwiska. Książę ten rozkazał zapuścić sieć w rzece Bystrzycy i oznajmił zebranemu ludowi, że nazwisko pierwszej złowionej ryby będzie nazwą powstającego grodu. Lecz gdy wyciągnięto niewód, a w tym ukazał się szczupak i lin, zaszła sprzeczka, której ryby nazwisko nadać miastu; po długim namyśle rzekł książę: Któraż z tych będzie pierwszą? Szczupak LUB LIN? Szczupak jest wilkiem rzecznym, nie chcę, aby mieszkańcy tej osady byli jemu w obyczajach podobni; lin ryba łagodna, a zatem wybierajcie z dwojga, co nam Pan Bóg nadarzył: szczupak LUB LIN, niechaj Lub- linem zowie się wasze miasto.”

           Tak Lublin od ryby wziął swe nazwisko.

            Władysław K. Zieliński w „Monografii Lublina” napisanej w 1878 roku tak rozprawia się z tymi „faktami”: „Mateusz a następnie Boguchwał, kronikarze nasi, przekazali nam arcypocieszną i wielce bajeczną powiastkę brzmiącą iż założycielką Lublina była Julja siostra Juliusza Cesarza, a żona Leszka trzeciego. Lecz tak ta powiastka jako też i cała historyjka o szwagrostwie Leszka III z Juliuszem Cezarem, jest udowodnioną „bajdą nad bajdami”.

           Marcin Kromer w dziele swojem: „de origine et rebus geslis Polon: Basileae 1555” wywodzi nazwę Lublina od ryby: Lina. Prokosz zaś, Kronikarz z X. wieku, twierdzi jakoby miasto Lublin założył jakiś „Książe Lubin” potomek „Polacha” i to na lat l 000 przed narodzeniem Chrystusa i że po śmierci Lubina nad jego grobem tuż przy samem mieście usypano wysoką mogiłę. Podanie to o tyle jest dziwniejsze, iż w bliskości miasta żadnej wysokiej mogiły niema; wprawdzie zamek wznosi się na górze, która, trudno przypuszczać aby była naturalnym utworem, lecz widocznie jest ona dziełem rąk ludzkich i sądzić należy, że nasyp ten nie na cześć jakiegoś tam zagadkowego Księcia Lubina, ale równocześnie z wzniesieniem zamku usypano. Oto są jedyne ślady, które nas uczą o odległej starożytności, w której Lublin był założony; pomijając więc bajeczny początek Lublina i nie powtarzając tu bajek głoszonych w tej mierze, na pewno twierdzić możemy, iż za czasów Mieczysława Lublin był osadą znaczniejszą, gdyż już roku 986 monarcha ten wznieść tu kazał kościół, który, jak tradycyja miejscowa i inne wskazówki wiarogodne utrzymują, po dziś istnieje na Czwartku pod wezwaniem Ś-go Mikołaja.”

            Według językoznawców, nazwa Lublin należy do typu tzw. dzierżawczych wyrażających przynależność czegoś do kogoś, podobnie jak szereg nazw starszych polskich ośrodków.

           Stefan Warchoł przyjął, że nazwa Lublin może pochodzić od imienia męskiego Lubla, w jego skróconej, zdrobniałej postaci. Zdrobnienie dotyczyć miało dwuczłonowego imienia staropolskiego typu Lubomir, Lubosław czy Lubowid. Także w języku czeskim występuje imię Lubla. Istnieją miejscowości, w których widoczny jest pień lubl- np.: Lubla, Lubliniec, Lublinek, Lublinów. Imię Lubla w swojej staropolskiej , zdrobniałej postaci złączyło się z przyrostkiem dzierżawczym –in, dając nazwę Lublin.

           Zygmunt Sułowski wyraził przypuszczenie o łączeniu Lublina z imieniem Lubel (Lubelnia), w analogii do stosunku nazw Wróblin, Wróbel. Założycielem czy właścicielem Lublina w zamierzchłych czasach mógł być człowiek o imieniu Lubel czy Lubla.

            Na obszarze miasta Lublina i terenach okolicznych dokonano wielu odkryć archeologicznych. Najstarsze z nich datowane są na około 3 tysiąclecie przed naszą erą.

Wykopaliska archeologiczne poświadczają istnienie osady na terenach dzisiejszego Lublina już w VI wieku n.e., a najstarszym grodziskiem na terenie dzisiejszego miasta było prawdopodobnie wzgórze Czwartek.

            Jak pisze Myśliński Kazimierz w artykule Spór o metrykę Lublina („Kamena” 1967-01-31 Nr 2 (359) R. XXXIV): „Wszystkich poglądów omówić tu nie sposób, literatura zagadnienia jest bowiem bardzo bogata. Ujmując rzecz najogólniej trzeba jednak powiedzieć, że przyjmowano istnienie tutejszego grodu w czasach jeszcze przedpaństwowych, a początki miasta wiązano z początkiem państwa. Cofano je więc do połowy X wieku, bądź do czasów jeszcze dawniejszych.
           Gorzej było z dowodami. Za starą metryką grodu miało przemawiać najpierw to, że dawny żydowski cmentarz w Lublinie zwany był w XVI wieku „grodziskiem”, a następnie, że nazwa miasta, należąca do typu nazw dzierżawczych, utworzona była od imienia osobowego, brzmiącego może jako „Lubla”, przy czym końcówka „in” miałaby wskazywać na gród: Lublin-gród, czyli gród Lubli. Skoro zaś od Mieszka I gród należał do księcia, zatem ewentualne jego prywatne posiadanie trzeba było odnieść do czasów przedpaństwowych. Oba argumenty są tak wątłe, że nie można na nich budować tak daleko idących wniosków.
           Za powstaniem miasta w czasach Mieszka I przemawiała najpierw legenda o miejscowym kościele pod wezwaniem św. Mikołaja na Czwartku, który miał być zbudowany zaraz po chrzcie Mieszka, a następnie relacja średniowiecznego kronikarza, Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem, biskupa krakowskiego, wedle którego Lublin założyła Julia - siostra Cezara. Chociaż w taką wersję nikt wierzyć nie mógł, to jednak wyciągano z niej jeden wniosek: że w przekonaniu Polaków początku XIII wieku, kiedy żył i pisał kronikarz, Lublin był miastem bardzo starym i cofanie jego początków do X wieku było w każdym razie uzasadnione.
           Legenda jest bardzo późna i trudno przywiązywać do niej wagę. Zdanie Kadłubka na ten temat jest charakterystyczne przez to, że nie wymienia on grodu lecz miasto, którego początki trzeba oczywiście cofać znacznie przed wiek XIII, ale, jak zobaczymy, niekoniecznie aż do Wieku dziesiątego. Użyty przez niego termin łaciński
civitas
nie przesądza zaś charakteru osady.
           Przy takiej argumentacji pogląd o bardzo starej metryce Lublina dawno musiałby zniknąć z kart historii, gdyby w czasach nowszych nie wzbogacono go nowymi dowodami. Dostarczyła ich archeologia.
           Archeologowie ustalili w zasadzie trzy rzeczy. Najpierw, że odkryta przez nich w toku prac wykopaliskowych w latach 1958-1962 osada na Czwartku, datowana na VI/VII wiek, istniała już nieprzerwanie i była pierwszą formacją osadniczą średniowiecznego Lublina. Następnie, że już wtedy stanowiła ona osadę typu miejskiego: podgrodzie sprzężone z istniejącym w pobliżu grodem obronnym. Po trzecie, ze znaleziony na Czechowie skarb monet arabskich z IX wieku jest skarbem kupieckim.
           Nasz stosunek krytyczny do powyższych ustaleń opiera się przede wszystkim na spostrzeżeniu, że ciągłość osadnicza na Czwartku nie została wykazana w sposób nie budzący wątpliwości. Wydaje się bowiem, że kilka domów datowanych na okres od XI do XIII wieku nakłada się, niejako, nawarstwia na inne, starsze, co sugerowałoby dwa kolejne stadia zabudowy Czwartku - starsze i młodsze Wydaje się, że starsza osada przestała nagle istnieć w końcu IX wieku, w tym samym więc czasie, kiedy przestały funkcjonować liczne inne grody małopolskie, z bliższych przede wszystkim Chodlik. W XI wieku na miejscu starszej osady na Czwartku powstała nowa, młodsza. Zrodziły ją jednak odmienne, całkiem nowe warunki wczesnopiastowskiego państwa.

           Znacznie ważniejsze jest jednak to, co możemy zauważyć na marginesie drugiego spostrzeżenia archeologów. W całym tym długim okresie, poczynając od VI/VII w. aż do wieku XII, nie odnaleziono najmniejszych choćby śladów rzekomego lubelskiego grodu. Nie ma ich ani na Czwartku ani na dawnym żydowskim cmentarzu. Fakt ten posiada swoją wymowę i nic tu nie pomoże twierdzenie, że istnienie grodu jest prawdopodobne, ani też wyjaśnienie, że w toku wiekowego użytkowania cmentarza uległa zupełnemu zniszczeniu wczesnośredniowieczna warstwa kulturowa.
           Za dowód pośredni na istnienie grodu można by jednak przyjąć samą osadę na Czwartku (starszą), gdyby wykazywała ona typowe cechy podgrodzia, fosy i wały obronne, regularną zabudową, skupienie warsztatów wytwórczych różnego rodzaju, nagromadzenie monet i innych elementów handlu. Jak dotąd, nic z tych rzeczy nie odkryto. W tym sianie badań jedynie usprawiedliwiony jest wniosek, że starsza osada na Czwartku była zwykłą osadą wiejską.
            Natomiast skarb z Czechowa mógłby przemawiać za miejskim charakterem Lublina tylko wtedy, gdyby znajdował się. w obrębie osady czwartkowskiej. Tymczasem znajdował się on daleko poza nią, tam gdzie mogła się mieścić rezydencja jakiegoś feudała, ale nie kupca. Skarby monet arabskich na ziemiach polskich odkrywano zresztą z reguły na terenach nie miast, lecz wsi, a nikt przecież nie uznaje tylko dlatego tych ostatnich za najstarsze miasta.
           Formułujemy wniosek końcowy w ten sposób: w obecnym stanie badań brak wszelkich podstaw do przyjmowania, że ośrodek grodowo-miejski w Lublinie wytworzył się za pierwszych dwóch Piastów czy nawet wcześniej. Wszystko więc wskazuje na to, że jego początków szukać należy w czasach późniejszych.

Dopiero w drugiej połowie XII w. zaszły w sytuacji politycznej kraju poważne zmiany. Polska znalazła się w warunkach rozbicia dzielnicowego, analogiczny proces dokonał się na Rusi. Lubelskie włączono w obręb dzielnicy krakowsko-sandomierskiej, której książęta zostali wnet uzależnieni od feudalnego możnowładztwa. Ono też narzuciło nowy kierunek polityczny, mianowicie wschodni, z zamiarem aneksji sąsiadującego od wschodu księstwa halicko-wołyńskiego. Nowa polityka wymagała pewnych decyzji i inwestycji o charakterze wojskowym i administracyjnym. Zaliczamy do nich stworzenie osobnej kasztelanii lubelskiej i lubelskiego archidiakonatu, dwóch jednostek zdolnych do samodzielnych działań politycznych.
           Fakt powołania tych jednostek stanowi zarazem dowód na zbudowanie w Lublinie silnego grodu obronnego. Jest to pierwszy źródłowy dowód jego istnienia i chyba powstania. W obrębie grodu zbudowano też pierwszy kościół lubelski, pod wezwaniem św. Trójcy, który stanowił rezydencjonalną świątynię archidiakona. Istniejąca od około 150 lat osada targowa na Czwartku stała się dla grodu zaopatrzeniowym „zapleczem”, zaczęła pełnić funkcje podgrodzia, chociaż jako osada otwarta nie przypominała zewnętrznie typowych podgrodzi. Została w związku z tym rozbudowana; przypuszczamy, że i położony w jej obrębie kościół św. Mikołaja wtedy właśnie został wzniesiony. Kasztelania lubelska i jej centralny grodowo-miejski ośrodek w Lublinie miały się odtąd stać ważnym elementem polityki wschodniej możnowładztwa małopolskiego. Rola wojskowa i polityczna miasta rozszerzyła się w ciągu XIII w. na dziedziny gospodarczą, zwłaszcza wielkiego handlu, i kultury.”

 

           Kasztelanie do XIV wieku były najważniejszymi jednostkami administracyjnymi i wojskowymi w państwie. Do kasztelanów należało czuwanie nad bezpieczeństwem podległych im ziem, organizowanie obrony, pobieranie danin i podatków, dbanie o porządek, sprawowanie sądów w imieniu władcy.

           Pierwszym znanym kasztelanem lubelskim był Wojciech, syn Stępoty.

            W drugiej połowie I tysiąclecia n.e. tereny po obu stronach środkowej Wisły od Łysogór po Wieprz, a więc także okolice Lublina, stanowiły zwartą całość, której stolicą był Sandomierz.

            Dzielnica sandomierska rządzona była przez księcia Henryka, następnie przez jego brata Kazimierza Sprawiedliwego i ich następców. Lublin stał się siedzibą archidiakonatu, najwyższej władzy duchownej na Ziemi Lubelskiej z ramienia biskupa krakowskiego.

Grafika losowa