Dzisiejsza data:

Dwór Nałkowskich w Lublinie

ulica Nałkowskich 78

           W południowo-zachodniej części Lublina znajduje się dzielnica Wrotków, dawna średniowieczna wieś królewska, wymieniana już w XIV wieku.

           W połowie XIX wieku skromny majątek posiadali tutaj dziadkowie Zofii Nałkowskiej (autorki między innymi: Granicy i Medalionów) – Michał Dionizy Jan Nałkowski, urzędnik i Celina z Rudnickich. W latach 70. XIX wieku Nałkowscy zbudowali dwór zwany później Szlachetczyzną, który istnieje do dzisiaj.

Dwór Nałkowskich w Lublinie

           Jest to obiekt murowany, zbudowany na planie prostokąta, z dwiema oficynami, parterowy, z gankiem w części środkowej, przykryty dachem czterospadowym. Całość otacza park z okresu budowy dworku. Tutaj swoje dzieciństwo spędził ich jedyny syn – Wacław Piotr (1851–1911), ojciec pisarki. Następnie rodzina Nałkowskich sprzedała folwark i zamieszkała w Lublinie, gdzie Wacław uczył się w lubelskim gimnazjum. Potem kontynuował naukę na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a następnie w Instytucie Inżynierii Komunikacji w Petersburgu. Po ukończeniu studiów zamieszkał w Warszawie, gdzie podjął pracę w szkole powszechnej jako nauczyciel geografii. W 1895 roku wybudował dwór w Wołominie i zamieszkał tam razem z rodziną. Miejsce to było domem rodzinnym jego córek: Celiny (zmarłej w niemowlęctwie), Zofii – przyszłej pisarki i Hanny – przyszłej rzeźbiarki. W 1992 roku w wołomińskim dworku urządzono Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich. Dworek na Wrotkowie w 1866 roku stał się natomiast siedzibą szkoły podstawowej. W latach 1975–1980 na terenach dawnego majątku powstała zaś duża dzielnica mieszkaniowa; znajdujące się na niej osiedle oraz ulica otrzymały nazwy od nazwiska dawnych właścicieli. Obecnie w dworze mieści się Dom Pomocy Społecznej.

           Warto w tym miejscu przytoczyć wspomnienia Zofii Nałkowskiej, która w maju 1937 roku odwiedziła Wrotków. W dzienniczku zanotowała: […] miejsce znalazłam piękne, ściśle odpowiadające słowom ojca. Wieś długa, cała rozłożona wzdłuż krawędzi stoku, chaty – z cegły lub kamienia, kryte jednak słomą – gęsto pomieszane z miejskimi domkami drobnych mieszczan i rzemieślników. Brzeg wyżyny jest dość wysoki i stromy, w dole łąka rozległa, za nią znów wzgórza niezbyt dalekie, zielone, w drzewach chaty Rur, Majdanu i dalej w lewo Zemborzyc. Pachnie kwitnąca tu wszędzie tarnina południowym migdałowym zapachem, są zresztą i gorsze zapachy przedmieścia. Teraz dworu tu nie ma, wszystko podzielone, poparcelowane […].

Z. Nałkowska, Dzienniki 1930-1939, t. 4, Warszawa 1988

                             opracowała Irena Kowalczyk

Grafika losowa